Przystań słów

Tamriel

Sethra

Strażmik miło spojrzał na ciebie swoimi piwnymi oczami. Witaj maleńka, masz na coś ochotę. Powiedział to sugerując coś i z szyderczym uśmiechem. Chwycił cię za pośladek poczym przytulił się do ciebie, całując po szyji.

Moria

Wpadłaś do jakieś średnio zamożnej karczmy pod drzwięczną nazwą "Stara koń mi spierdala". Jak zdąrzyłaś zauważyć, świeci ona pustką. Stwierdzasz, że jest ona dla ciebie zbyt droga. Wychodzisz z niej
i widzisz jak środkiem ulicy lezie jakaś pijaczyna obyjająca się o szlachte i innych obywateli miasta. W końcu trafi na jakiegoś dość dobrze zbudowanego podróżnika sięgającego do metra osiemndziesięciu. Ów mężczyzna okryty szkarłatnym płaszczem zdzielił biednego pijaczyne, który podrądze zgubił kilka zębów.

Yui

Budzisz nad ranem. Z zamkniętymi oczami chciałaś przytulić się do swojego towarzysza świata Herhtaniusza ( boga snów Smile

) Jednak przewracasz się tylko na brzuch całując poduszke. Dochodzisz do siebie i stwierdzasz, iż Balzag, gdzieś polazł. Jego piżamka leży na krześle. Chłód, który przeszył cię na wskroś dochodził z okna, gdzie do myślasz się, że chłopak wyszedł nim.[/i]

Sethra

Sethra

A jak myślisz?
Całuje jego usta i obizuje się
Może wyjdziemy na dwór?

Tamriel

Strażnik

Choć na sianko tam będzie dymanko

Sethra

Sethra

No więc wychodze z karczmy ciągnąc za ręke strażnika. Staram się nie patrzeć na mnichów. Gdy już jesteśmy na 'sianku' wbijałm swoje kły w szyje mego kochanka. Po całej akcji zostawiam tam gdzie leżał oszołomionego mojego byłego partnera. Kieruje swe kroki w stronę mej chałupy. Będąc już w środku rozmyślam jak długo tam nie byłam... trzeba się będzie wrócić do zamku po zostawione tam rzeczy...

Venya

Yui

Podnoszę się i zwlekam z wyrka. Zamykam okno w pokoju. Chędożony jeden, zostawił okno otwarte! Mogłam się zaziębić! W ogóle nie myślą Ci dzisiejsi faceci!
Gdy stwierdzę, że zamek jest pusty, zbieram swoje manatki i wynoszę się z zamku w poszukiwaniu roboty dla najemnika. No co? Trzeba jakoś żyć. Wyspałam się, jestem w pełni sił. Nic, tylko iść do roboty!
Bacznie rozglądam się za kimś w opałach komu mogłabym pomóc za odpowiednią opłatą.

Tamriel

Sethra

W swoim domku widzisz wielki pier... pier... pier.. pierdo.... bałagan Razz

Najwidoczniej ktoś tutaj czegoś szukała.

Yui

Do chodząc do niewielkiego skwerku na dzielnicy biedo słyszysz jakieś wrzaski. Biegniesz tam i co... czterech mnichów, wcześniej już opisanymi broniami itp. okrążyło dość dobrze zbudowanego podróżnika sięgającego do metra osiemndziesięciu. Ów mężczyzna okryty szkarłatnym płaszczem.

Nami

Ogarnij się bo twoja postać zostaje w tyle.

Sethra

Sethra

Do ku[beep] kto mi tu zrobił taki bałagan?!?
Staram się ogarnąć ten bałagan. Po nie udanej próbie zwalam wszystko z łóżka... Jutro się tym zajme

Venya

Yui

Hej, panie podróżniku! wołam wesoło machając do wysokiego jegomościa Może panu potrzebna pomoc za niewielką opłatą? Chętnie się zajmę problematycznymi mnichami!
Jeśli facet da odpowiedź twierdzącą, to łapię mój malutki, dwuręczny mieczyk i rozprawiam się z tym motłochem.
Jeśli odmówi, to wzruszam ramionami i sobie idę w swoją stronę.

Tamriel

Post Yui :LOL: dobre sobie

Yui
Chcą nie chąc, nie wiadomo skąd otoczyło Cię równierz czterech mnichów.

S(w)ethra

Walnęłaś się o łóżko... znaczy na łóżko. I słyszysz jakieś hałasy na dworzu. Pewnie to dzieciaki się wydzierają, na skwerku, gdzie niedaleko stoi twój domek.

Sethra

Sethra

Hmmmmpf... Skoro one nie śpią może wiedzą coś. Wyłażę z domu i rozglądam się za dzieciakami.

Te nie napisałem, że widzisz dzieciaki, więc się nie spiesz

Tamriel

S(w)ethra

Widzisz jak okrążyło dość dobrze zbudowanego podróżnika sięgającego do metra osiemndziesięciu, mężczyzna ten okryty jest szkarłatnym płaszczem. Otacza go czterech mnichów, wcześniej spotkałaś podobnych. BTW rozpoznajesz Yui wilkołaka, która równierz walczy z ów mnichami.

Sethra

Sethra

Hmmmmpf...! No to nie ma na co czekać Przyłaczam się do walki.
Może przyda się pomoc?
Pytam nieznajomego stojącego teraz obok mnie

Tamriel

KOLO

Nie, poradze sobie Sam dwoma machnięciami pięścią posłał dwóch mnichów na drzewo.

Sethra

Sethra

Poradzisz sobie... no to ja nie przeszkadzam
Podchodze do Yui
Witaj ponownie!
Łamie nos pierwszemu zakonnikowi obok. Wyjmuje sztylet. Walę jeszcze raz tego zakonnika rączka od sztyletu. Po czym podchodze do następnego i podżynam mu gardło.
Yui... Nie gap się tak na niego... Bo cię zarżną jak psa

Tamriel

Mnich wpierw uniknął, a następnie sparował atak, po czym skontratakował i rozciął Ci bluzke.