Przystań słów

Venya

Opuszczony? Nawet lepiej. Wiadamo, może coś ciekawego tam znajdziemy?- zastanawiam się głośno i myślę o kosztownych pozostałościach po zmarłym hrabią. Wiadomo? Może się trochę złota sypnie do portfela?
Idę spokojnym krokiem w stronę zamku i kombinuję jak się dostać do środka.

Nami

Moria

Kiedy dochodziłam do miasta zauważyłam dwie osoby idące w strone mojego zamku. Z lekkim przerażeniam i zakłopotaniem w oczach biegne jak najszybciej do zamku. Brame zamykam jak najlepiej się da. Później skrzypiące i ciężkie drzwi od zamczyska. Wypatruje obie postacie z dużego witrażu. Nawet jak widać moją sylwetke to wcale się tego nie obawiam. Będę bronić mojego królestwa...zakazanego królestwa, które należy do mnie i mojej rodziny...

//ze względu, że mnie troche omineło (mało jak widze) to cuś takiego napisałam Very Happy

Tamriel

Venya i Sethra

Doszłyście do mrocznego zamku hrabiego Van'a. Zaczęło mrzyć i gdy uderzył piorun oświetli zamczysko. W witrażu zauważyłyście stojącą postać. Wrota budowli są zamknięte.
Przeszedł was dreszcz, ale uporem maniaka zaczęłyście dobijać się do wrót zamku.
W powietrzu rozległo głośne szczękanie psa.

Nami
Twój pies zaczął szczekać, a dwie postacie zaczęły dobijać się do wrót twojego zamczyska.

Nami

Moria

Czekam na dalszy rozkwit zdarzeń. Ide do drzwi i jak zobacze, że owe osobniki będą chciały je rozwalić to wtedy już ja wymyśle coś...tylko co?
Aaron spokój. Przestań wyć!

Venya

Wcale nie przejmując się jakimś zapyziałym duchem w oknie zaczynam dobierać się do zamka wrót. Pożyczam od Sethry sztylet i dłubie nim z zamku. Jeśli to nie pomoże, wyciągam mój mini półtorametrowy mieczyk i nim próbuję rozwalić wrota.
Słysząc szczekanie psa, odpowiadam mu wyciem.
I co, zapchlony kundlu? Trafił pies na wilka. A dokładnie na wilkołaka. Bądź tak użyteczny głupi psie i zawołaj to straszydło co się włóczy po zamku i gapi się na nas z okna! wrzeszczę i kontynuję zmaganie się z zamkiem.

Nami

Moria

Otwieram wrota z hukiem i powalam obie panie (Venya ty napewno ona? xD) na ziemie.
Czegu tu szukacie? Nie ma tu nic dla was! Wszystko co było do ograbienia już dawno zostało zabrane! ponad 450lat temu...niemacie tu czego szukać...no chyba, że macie ochote napić się ze mną herbatki Smile

Sethra

O jakie miłe powitanie! Ależ dobry wieczór.... Ja się chętnie napiję herbatki o ile nie wrzucisz mi jakiejś trucizny... Zawsze mnie ciekawiło jak ta budowla została zbudowana i jak wygląda w środku

Venya

Podnoszę się z podłogi pomagając sobie moim mieczykiem i patrzę na tą wredną babę. Potem uśmiecham się promiennie.
Ależ panienka miła! Herbatki? Bardzo chętnie! Mam nadzieję, że nie przeszkadzamy... Ładny piesek, chociaż szczeka jak cholera... Ale wie, panienka, my wcale nie chciałyśmy ograbiać zamku... Wie, panienka, takie zabytki architektury są nieczęsto spotykane w naszych czasach... My chciałyśmy tylko obejrzeć, a jak panienkę znalazłyśmy, to może panienka nas oprowadzi?
Gadam jak najęta i rozglądam się za czymś co byłoby warte kilka groszy.

Nami

Moria

Wporządku chodzcie za mną. Zaprowadze was do jadalni. Odwracam się do nich tyłem i czasem zerkając czy za mną idą dąże przed siebie prowadząc je do jadalni. A tak właściwie jak kultura nakazuje mam na imie Moria Raven. Mówie to z lekko szyderczym uśmiechem. Wchodząc do jadalni Prosze usiądźcie. Przygotuje wam herbate. Jakąś tam chyba jeszcze mam. I jak już mówiłam tu naprawde nie ma nic cennego. Przygotowuje napój.

Venya

Yui //pisz swoje imie! /Nami

A jakże, panienko, kultura ważna rzecz! Jestem Yui. Najemnik, chętnie służę mieczem za kilka sztuk złota.
Wciąż zawzięcie rozglądam się, udając, że podziwiam architekturę.
Panienka sama tu mieszka? Od jak dawna? Przydałoby się trochę służby. Nie godzi się, żeby pani domu sama usługiwała gościom, prawda? uśmiecham się lekko i patrzę z zainteresowaniem na gospodarza tego zapyziałego zamczyska. Potem delikatnie próbuję odczytać myśli owej Morii.

Sethra

Sethra // ty też Sethro! /Nami

Sethra miło poznać... Nie za duży to zamek dla jednej osoby?

Tamriel

Rozmawiając tak w burzliwą noc. Poczułyście napływ energi przechodzący od najwyższej wieży, aż po samą piwnice mrocznego zamczyska. Zerwałyście się z krzeseł (Sethra wylałaś na siebie gorącą herbate Razz

). Poczym ogarnął zamek jeszcze głębszy mrok. Jedynie możecie polegać na swoim wzroku. Nagle wiatr z impetem wyważył zamknięte dzrwi do jadalni.
Yui : Jej umysł jest zadziwiająco czysty. Nie możesz nic z niego wyczytać.

Nami

Moria

Hy! Hmm...myśle, że to nic nadzwyczajnego...ale pójde sprawdzić do zachodniej wieży bo tam coś się dzieje. Wy możecie tu zostać. Wychodze z pomieszczenia przez ściane i dąże w kierunku wieży.

Venya

Yui

Wyciągam mój mieczyk i trzymam go w gotowości. Wychodzę z jadalni i rozglądam się za schodami.
Sethra, idziesz? pytam odwracając się w stronę wampirzycy.
Potem koncentruję się i wyczulam na jakiekolwiek obce myśli.

Sethra

Sethra

Wychodze z pokoju i wyciągam mój sztylet
Może się zdarzy coś ciekawego.... Ide
Ide do wieży